Legia Warszawa w końcu zwycięża w lidze. Czy to oznaka powrotu do formy?

Legia Warszawa w końcu zwycięża w lidze. Czy to oznaka powrotu do formy?

Poważny kryzys w ciągu ostatnich tygodni przeżywała drużyna Legii Warszawa. Porażka za porażką w polskiej lidze, nieudane występy w Lidze Europy oraz problemy wewnątrz drużyny. Kibice z utęsknieniem czekali na zwycięstwo zespołu, które w końcu nadeszło w domowym spotkaniu z Jagiellonią Białystok.

Stołeczna drużyna pod ścianą

Legioniści od samego początku tego sezonu borykali się z wieloma problemami. Do samego końca kierownictwo zespołu starało się ściągnąć do zespołu doświadczonych zawodników, którzy mogliby wprowadzić nową jakość. Na domiar złego kontuzji doznał również Bartosz Kapustka, który miał być filarem ofensywy Legii w tym sezonie. Mimo problemów z początku sezonu, Legia dosyć dobrze prezentowała się w Lidze Europy. W polskiej lidze również wygrali kilka meczów i wydawało się, że z biegiem czasu nabiorą rozpędu. Szczególnie, że nawet w najtrudniejszych momentach kibice nie odwracali się od Legionistów. Tak się jednak nie stało.

Po wywalczeniu awansu do Ligi Europy, Legioniści praktycznie nie istnieli w polskiej lidze. Przegrywali mecz za meczem, a w pewnym momencie zwolniono trenera Czesława Michniewicza. I to nawet pomimo tego, że stołeczny zespół wygrał dwa pierwsze spotkania w fazie grupowej Ligi Europy. Po zwolnieniu Michniewicza przyszła pora na trenera w zastępstwie, którym został Marek Gołębiewski. Początki Gołębiewskiego w Legii również nie były łatwe. W końcu jednak po kilku spotkaniach ligowych udało się wywalczyć komplet punktów.

Ważne zwycięstwo z Jagiellonią Białystok

Piłkarze Legii Warszawa blisko zwycięstwa ligowego, na które czekali prawie 100 dni, byli już w poprzedniej kolejce. Wtedy jednak w samej końcówce przegrali na wyjeździe z drużyną Górnika Zabrze 3:2. W tej kolejce mierzyli się jednak z Jagiellonią Białystok, która również boryka się aktualnie ze swoimi problemami.

Legioniści od samego początku starali się przejąć inicjatywę w meczu i w miarę dobrze im się to udawało. Gospodarzom udało się również uspokoić grę z tyłu, co niewątpliwie jest dużą zasługą powracającego do bramki Legionistów Artura Boruca. Pod koniec pierwszej połowy Warszawiacy wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do końca. Mimo wszystko trener Legii ma spory ból głowy przed następnymi spotkaniami, ponieważ w tym spotkaniu kontuzji doznało aż trzech obrońców, przez co będzie problem ze skompletowaniem defensywy w nadchodzących spotkaniach.