Mistrzostwo w Hiszpanii – wyścig trwa w najlepsze
W niedzielnych derbach Madrytu Atletico Primera Division zremisowało z Realem 1:1, co bardzo ucieszyło FC Barcelona. To nie koniec sukcesów, ponieważ sobota również zakończyła się zwycięstwem 2:0 z Osasuną „Duma Katalonii”. Po sobotnim sukcesie, starcie w niedzielę wyglądało następująco: Barcelona – 26 meczów, 56 punktów, Real 25 meczów i 53 punkty oraz Atletico – 24 mecze, 58 punktów. Jak potoczyły się dalsze losy starcia?
Nie poszło po myśli Simeone
Już z początku na Wanda Metropolitano było bardzo emocjonalnie. Wszystko to w zasłudze Marcos Llorente, które w akcji 15 minuty zagrał fenomenalną, długą piłkę do Luisa Suareza. Zawodnik wkroczył w pole karne pokonując arcy sprytnym sposobem Thibauta Courtoisa wykonując płaski strzał zewnętrzną częścią stopy. Takim sposobem Atletico bardzo szybko osiągnęło cel, dzięki czemu zawodnicy mogli skupić się na dobrze zorganizowanej defensywie i dokładnej kontroli przeciwników. Dalsze losy meczu miały potoczyć się wedle myśli szkoleniowca Diego Simeone, jednak poszło nieco inaczej.
Miało być tak pięknie
Pewnie wszystko potoczyłoby się zgodnie z planem Simeone, gdyby nie Karim Benzema, który w końcówce grał obronę Atletico wraz z Casemiro. Etatowy strzelec Realu tym sposobem uratował punkt wykonując strzał do pustej bramki Jana Oblaka. Mecz zakończył się remisem, który najwięcej korzyści przynosi Barcelonie. Po remisowym spotkaniu wicemistrz kraju stał się wiceliderem, tracąc do Atletico trzy punkty i tym samy będąc o dwa punkty lepszym od Realu. Skutkiem niedzielnego meczu, wyścig o mistrzostwo w Hiszpanii nadal trwa, a zawodnicy nadal walczą.